82
 

Toruń.turystyka.pl

Bo kochamy nasze miasto

  • Increase font size
  • Default font size
  • Decrease font size
Strona główna Legendy O Ratuszowym Kalendarzu

O Ratuszowym Kalendarzu

Email Drukuj PDF

Ratusz StaromiejskiPo wojnie trzynastoletniej - zakończonej w Toruniu w 1466 roku - ziemia chełmińska, a wraz z nią Toruń wróciły po latach krzyżackiego panowania do Królestwa Polskiego. Dla miasta nastały czasy dobrobytu i dostatku. Toruński burmistrz Henryk Stroband, po naradzie z Radą Miejską postanowił rozbudować najważniejszy w mieście budynek - staromiejski ratusz. Tu bowiem było centrum zarządzania miastem, tu funkcjonowały kramy kupieckie, tu wreszcie odbywały się wszelkiego rodzaju miejskie uroczystości. Dokonanie przebudowy zaproponowano pochodzącemu z dalekiej Flandrii gdańskiemu architektowi, Antoniemu von Obberghenowi. Ten z radością przyjął propozycję, chociaż postawiono przed nim bardzo trudne zadanie: po przebudowie ratusz toruński miał być budynkiem niepowtarzalnym i powinien zadziwiać wszystkich.Architekt szybo wziął się do pracy i przebudował ratusz w taki sposób, że można w nim było doszukać się całorocznego kalendarza.

Zbudował więc jedną wieżę symbolizującą rok, cztery narożne wieżyczki przypominające cztery pory roku, 12 wielkich sal - tak jak dwanaście miesięcy w roku oraz 52 mniejsze pomieszczenia odpowiadające liczbie tygodni. W budynku było 365 okien i każde z nich przypominało jeden dzień w roku. Wiadomo jednak, że co cztery lata rok liczy 366 dni. Z tym także sobie poradzono. Raz na cztery lata władze miasta wynajmowały murarza, który w starych murach wykuwał dodatkowy otwór, aby nie zabrakło dnia 29 lutego. Po zakończeniu roku otwór zamurowywano, by wykuć go ponownie za 4 lata.

W ciągu stuleci toruński ratusz ulegał wielokrotnym przebudowom. Dzisiaj trudno jest doszukać się doskonałego kalendarza zaprojektowanego przez gdańskiego mistrza Antoniego. Przetrwała jedna wieża, przetrwały cztery narożne wieżyczki, ale czy zachowała się liczba okien i pokoi, trudno powiedzieć. Zwiedzając ratusz, policzmy zresztą sami...


Na podstawie książki Benona Frąckowskiego "Legendy toruńskie"